piątek, 22 marca 2019

João Félix: Nie czuję presji ani strachu

João Félix udzielił ekskluzywnego wywiadu dla dziennika Marca, w którym poruszył wiele ciekawych aspektów. Poniżej przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi 19-latka dla hiszpańskiej gazety.

Jakie są cele klubu na dalszą część sezonu?
- Możemy wygrać mistrzostwo, puchar i Ligę Europy. Im więcej tytułów, tym lepiej. Jak zwykle, głównym celem jest mistrzostwo. To mój debiutancki sezon w pierwszej drużynie, więc zdobycie Tetry byłoby dla mnie czymś wyjątkowym. Zamierzamy zagrać każdy mecz z taką samą motywacją. Jesteśmy blisko wygrania Ligi Europy, ale teraz trafiliśmy na Eintracht Frankfurt, zespół, który jest w kapitalnej formie. Ale nikogo się nie przestraszymy.

Czy czasami próbujesz symulować?
- Trochę tak. To część piłki, ale nigdy nie przesadzam. Czasami specjalnie upadam na ziemię, a sędzia daje się nabrać. To część gry.

Odpowiadasz na prowokacje rywala?
- Jestem w konflikcie tylko wtedy, gdy rywale mnie "żądlą", prowokują. Ja odpowiadam tym samym. Nie dam sobą pomiatać. Jeśli rywal mnie prowokuje, to odpłacam mu tym samym. Ale jestem do tego przyzwyczajony, nigdy nie czuję strachu.

Ile w końcu jest warty João Félix?
- Nie rozumiem tych wartości, nie rozumiem rynku transferowego. Po prostu gram w piłkę najlepiej, jak potrafię. Ile? No myślę, że dwa miliony są w porządku!

Co sądzisz o Cristiano Ronaldo?
- Ronaldo to wzór do naśladowania. Każdego dnia pokazuje, że pracą można osiągnąć wszystko. Każdy zna jego drogę, którą musiał przejść, aby wejść na sam szczyt. Nie znam osobiście Cristiano, ale jestem podekscytowany możliwością grania z nim w reprezentacji Portugalii. Teraz można zobaczyć, jaki ma wpływ na grę Juventusu. Bez niego Real jest o wiele słabszy niż w poprzednim sezonie.

Czy będziesz następnym Cristiano Ronaldo?
- Jest za wcześnie, żeby to powiedzieć! Kiedy będę wiedzieć? Pod koniec swojej kariery.

Jakie są twoje cele?
- Są proste, chcę wygrać wszystko, co możliwe. Ale to bardzo trudny cel. Praktycznie niemożliwy do zrealizowania.

Jakie są twoje mocne strony?
- Myślę, że dobrze strzelam w sytuacjach jeden na jeden z bramkarzem. Jestem inteligentnym piłkarzem, lubię mieć piłkę przy nodze. Zasadniczo jestem mocny w różnych aspektach gry.

A słabe strony?
- Przede wszystkim muszę popracować nad aspektem fizycznym.

Chciałbyś dołączyć do Realu lub Barcelony?
- To są wspaniałe drużyny, najlepsze na świecie. Marzę o grze w świetnych zespołach, ale, tak jak już wspominałem, czuję się dobrze w Benfice. To wielki klub pod każdym względem, znany na całym świecie. Tutaj każdego traktują z szacunkiem, nigdy nie czujesz się samotny.

Masz swoich idoli piłkarskich?
- Z pewnością Rui Costa i Kaká. Może i nie pamiętam za bardzo ich gry, ale oglądałem wiele filmów z ich udziałem. Rui często ze mną rozmawia, pomoga mi w byciu lepszym piłkarzem. Teraz jestem zachwycony grą Mbappé. Nawet wykonałem jego cieszynkę w meczu z Porto, ponieważ bardzo mnie się spodobała.

Jaki jesteś poza boiskiem?
- Poza boiskiem jestem trochę nieśmiały, przede wszystkim gdy nie mam zaufania do ludzi. Ale jeśli otaczają mnie osoby, których znam, to często jestem zabawny. Lubię gadać o wszystkim.

Radzisz sobie z presją?
- Na początku trudno było sobie z tym poradzić, ale z czasem nie odczuwałem presji, pomogło mi w tym wiele osób. To bardziej poczucie odpowiedzialności, a nie presji. Presję mogą odczuwać inne osoby, nie ja.

Ostatnie miesiące wiele zmieniły, zgadasz się?
- Czasami mam wrażenie, że ostatnie dwa miesiące minęły tak szybko, że nie miałem czasu, aby się zatrzymać i przejść przez to, co się wydarzyło. Nie mam czasu na myślenie o przeszłości. Cały czas pracuję.

Jaka bramka najbardziej zapadła ci w pamięci?
- Gol ze Sportingiem na Estádio da Luz był dla mnie szczególny. Strzeliłem tak ważnego gola w swoim debiucie. To wielka sprawa. Zdobyłem wiele ważnych bramek i zapewniam, że będzie jeszcze więcej.

Jak układa się twoja współpraca z Rúbenem Diasem?
- Przyzwyczailiśmy się już grać razem, a z Rúbenem poraz pierwszy zagrałem dwa lata temu. Najdłużej gram z Gedsonem i Florentino, ponieważ są z mojego pokolenia i znamy się już doskonale jako gracze.

Jakieś słowo o szkółce Benfiki?
- Seixal to wytwórnia wielkich piłkarzy. To świetna szkółka, która cały czas się ulepsza. Prezydent zapewnia wspaniałe warunki do ewolucji treningu. Zobaczymy jeszcze wielu graczy wychowanych w szkółce Benfiki w głównej drużynie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz