Po sobotniej sensacyjnej porażce FC Porto u siebie 2:3 z Maritimo przed Benficą otworzyła się szansa na odskoczenie głównemu rywalowi o tytuł na 3 oczka. Teoretycznie Orły nie miały mieć z tym większego problemu, bo czekał ich domowy pojedynek z beniaminkiem, który dwa pierwsze mecze ligowe przegrał i nie strzelił jeszcze gola.
Początek spotkania był zgodny z przewidywaniami. Gospodarze zaatakowali i już w 15. minucie objęli prowadzenie po trafieniu Pizziego. Później do przerwy nie działo się nic ciekawego na boisku, ale wydawało się, że Orły kontrolują grę.
Po przerwie nastąpiły znakomite dwa kwadranse w wykonaniu gości. W 53. minucie debiutujący w Benfice Otamendi sfaulował jednego z rywali i arbiter podyktował rzut karny. Wykonywano go dwa razy, gdyż arbiter przy pierwszej próbie dopatrzył się nieprawidłowości. W obu przypadkach Vlachodimos obronił strzały Gaulda. Jednak przy drugiej próbie sparował piłkę na rzut rożny po którym gola głową strzelił Lucca.
Gracze Farense podbudowani golem wyrównującym dalej atakowali. Vlachodimos dwukrotnie wybronił 100% sytuacje. Na szczęście sprawę wygranej Orłów załatwił doświadczony Seferovic, wprowadzony w drugiej połowie na boisko. Najpierw w swoim stylu strzałem głową w 79. minucie wyprowadził gospodarzy na prowadzenie, a w 87. minucie przeprowadził skuteczny kontratak z Darwinem Nunezem. W doliczonym czasie gry fatalny błąd popełnił Otamendi, któremu piłkę zabrał Fernandes i będąc sam na sam pokonał Vlachodimosa.
Benfica vs Farense - 3:2 (1:0)
1:0 Pizzi (15')
* 53' zmarnowany karny R. Gauld (Farense)
1:1 J. Lucca (54')
2:1 H. Seferovic (79')
3:1 H. Seferovic (87')
3:2 P. Fernandes (90+5')
Szczegółowe statystyki meczu i składy tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz