poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Porażka w finale Młodzieżowej Ligi Mistrzów


W dniu dzisiejszym, młodzieżowa drużyna Benfici uległa w finale z faworyzowaną ekipą FC Barcelony. Mecz zakończył się wynikiem 3-0 i choć rezultat ten nie odzwierciedlał realnego przebiegu spotkania, to wygrana drużyny z Katalonii była zasłużona.

Barcelona bardzo szybko, bo już w 7 minucie objęła prowadzenie po świetnej akcji Traore, którą na gola zamienił El Haddadi. "Orły" bardzo szybko rzuciły się do odrabiania strat, czego efektem była podyktowana "jedenastka" w 13 minucie. Do piłki podszedł Balde, który bardzo silnym strzałem trafił w poprzeczkę, marnując przy tym niezwykle dogodną sytuację.

Kolejne 20 minut przebiegało pod dyktando drużyny z Lizbony. Swoje okazje mieli - kolejno- Guede, który potężnym strzałem chciał zaskoczyć bramkarza dumy Katalonii, oraz Nuno Santos, którego strzał z 25 metrów trafił prosto w bramkarza. Warto dodać, że pierwsze 30 minut było rozgrywane w niezwykle szybkim tempie.

Mimo zaciętych ataków Benfici, to Barcelona strzeliła bramkę, która wyprowadziła ich na dwubramkową przewagę. Adam Traore fantastycznym rajdem upokorzył linię defensywną Benfici, po czym zagrał do niepilnowanego El Haddadiego, który spokojnie posłał piłkę do siatki.

Druga połowa toczona była w spokojniejszym tempie. Drużyna z Lizbony atakowała bardzo ofiarnie, chcąc koniecznie zdobyć kontaktową bramkę. Najdogodniejszą okazję w 2 części spotkania zmarnował Estrella, którego strzał po rzucie rożnym minął słupek. Wynik ustalił w 88 minucie El Haddadi, który fantastycznym strzałem zza połowy pokonał źle ustawionego bramkarza Lizbończyków.

Oddzielny akapit trzeba poświęcić sędziom. Ci byli dzisiaj... delikatnie mówiąc w słabej dyspozycji. Niezliczona ilość błędów (w tym ten, gdzie liniowy nie zauważył, że piłka po pierwszej bramkowej akcji całym obwodem minęła obszar boiska) Ale nie ma już teraz nad czym dewagować, miejmy nadzieję, że UEFA wyciągnie wobec arbitrów odpowiednie konsekwencje.

Pomeczowe wnioski:
na plus: Skupiając się tylko na drużynie z Lizbony- Trzeba pochwalić przede wszystkim Guede, który był bardzo aktywny przez cały mecz. Popisał się kilkoma bardzo dynamicznymi rajdami. Skutecznie "ścinał" piłkę do środka i kończył akcję strzałem. Kolejnym zawodnikiem, którego trzeba pochwalić jest Balde. Młody Gwinejczyk pokazał nietuzinkowe umiejętności techniczne, mimo tego, iż grał jako wysunięty napastnik stworzył swoim kolegom wiele dogodnych sytuacji. Dobrego wrażenia nie zatrze nawet niewykorzystana jedenastka.

na minus: Jako że piłkarze, którzy wyszli dzisiaj na murawę w Nyonie byli bardzo młodzi to nie ma się co przyczepiać o drobne błędy, za które karceni mogą być zawodowcy. Przyczepić można się do gry obrońców, którzy zupełnie nie radzili sobie ze świetnie dysponowanym Traore. Poza tym widać, że dwójka stoperów nie była ze sobą zgrana, nie zawsze rozumieli się na boisku. W grze ofensywnej zabrakło zwyczajnie skuteczności. Zbyt dużo kombinowania, dryblingów i niedokładnych dograń.

statystyki:

21
strzały
9
7
celne
7
11
niecelne 
1
3
zablokowane
1
2
w szkielet bramki
0
8
rzuty rożne
4
2
spalone
2
5
żólte kartki
5
0
czerwone kartki
0
12
faule popełnione
13
13
faule na zawodnikach
12

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz